TEMAT TYGODNIA: Wielkanoc
06.04.2020- 10.04.2020
1.Zadania do wykonania w kartach pracy PLAC ZABAW strona 22, 23,24( włącznie).
2.Opowiadanie pt. „ Wielkanocny zajączek” Piotra Wilczyńskiego
W sobotę od samego rana przygotowywaliśmy „Święconkę”. To taki pleciony koszyczek,
w którym jest kawałek chlebka, kiełbaski i są jajka na twardo. Takie zwykłe, do jedzenia,
i kolorowe, malowane. Właśnie siedzieliśmy z babcią w kuchni i obieraliśmy cebulę.
-Babciu, a do czego nam te łupinki od cebuli?- spytałem.
- Popatrz, Michałku- babcia włożyła do garnuszka całą garść cebulowych łupinek i nalała wody.
- Teraz ugotujemy w tych łupinkach jajka na twardo. Kiedy woda będzie wrzeć, łupiny puszczą
sok i zabarwią skorupki na brązowo. Po wystygnięciu takie jajka można ładnie ozdobić.- A jak babciu,a jak?- byłem bardzo ciekaw.- Trochę cierpliwości- powiedziała babcia.
Jajka się ugotowały. Jak wystygły, babcia wzięła jedno i taką grubą igłą do szycia zaczęła je
wydrapywać.- Babciu, a ja tak nie umiem.- Ty możesz zrobić pisankę. Weź pędzelek i ładnie
pomaluj jajko farbkami.- Dobrze , babciu. To ja namaluję wyścigówkę i żołnierza- postanowiłem.
- Ja wiem, że lubisz malować żołnierzy, ale na pisance malujemy kwiaty, bazie, różne szlaczki,
zygzaczki. Takie wzorki, które mówią o nowym życiu, o wiośnie i o radości.
- A co tu napisałaś, babciu?
-Alleluja, to znaczy „ Chwalcie Boga”.
Kiedy tylko nasza święconka była gotowa, wziąłem koszyczek i pobiegłem do Miśki, żeby się pochwalić.
Misia też miała koszyczek i też był śliczny. A potem poszliśmy do kościoła. Był taki długi stół i
stało na nim mnóstwo święconek. Ale nasze były najładniejsze.
- A tu jest grób Pana Jezusa.- W kąciku była zbudowana z kartonu i szarego papieru jaskinia, a w
środku ktoś leżał pod prześcieradłem.
- To on umarł?- spytała Misia.
- Tak ale potem zmartwychwstał.
-To dlaczego leży tutaj?- zupełnie nie mogłem zrozumieć.
- Tu prawdziwego Pana Jezusa nie ma. To jest taki symboliczny grób. Żebyśmy wszyscy pamiętali.
- Aha. Tak jak kartki przypominajki?
- No, powiedzmy, że trochę tak.
W niedzielę rano usłyszałem na schodach jakiś turkot.
- Misiek, Miiisiek! Co ci przyniósł zajączek? Michasia wpadła do mojego pokoju jak bomba.- Bo ja
dostałam wózek dla lalki i ubranka- Miśka była uradowana.
- A co Ty dostałeś?-spytała.
- Zajączek włożył mi do koszyczka robota, takiego na baterię. Co chodzi i mówi.- Zajączek chyba
siedział w krzakach na podwórku i słyszał, jak kiedyś powiedziałem Bartkowi, że chciałbym takiego
Robota. Nagle Misia wstała.
-Dzień dobry- to moja mamusia weszła do pokoju.-Dzień dobry, Michasiu. Wesołego Alleluja-
odpowiedziała mama.- O! Jaki ładny wózek. To od zajączka?- mama uśmiechnęła się do Misi.
- Tak, proszę pani. I jeszcze ubranka dla mojego bobaska.- Miśka wyciągnęła malutki sweterek
i mięciutkie kapciuszki.
- No, to się zaczęło. Dziewczyny zawsze gadają o ciuchach- westchnąłem.
- Nie tylko, syneczku. O kosmetykach też- mamusia roześmiała się.- Ja dostałam od zajączka
moje ulubione perfumy. Jaki mądry ten zajączek- mama pogłaskała po policzku tatę, który właśnie
wszedł.- Oj tak bardzo mądry i ma dobry gust. Ja od niego dostałem bardzo elegancki krawat
-tata był jeszcze w piżamie, ale na szyi miał zawiązany nowy krawat i wyglądał bardzo śmiesznie.
Tata mówi, że to dobrze, jak ktoś umie się z siebie śmiać. Kocham mojego tatę.
- No, kochani, ale już chyba czas się ubrać i zasiąść do świątecznego śniadania?- powiedziała
mama, wchodząc do łazienki.
- To ja też już lecę, u mnie też już będzie śniadanie-Miśka złapała wózek z ubrankami i już jej nie
było.
Na stole stały talerze i szklanki i półmiski, a także waza z zupą. Była wędlinka i jajka. Wszyscy
złożyliśmy sobie życzenia. Uściskałem mamusię i powiedziałem jej, że bardzo ją kocham i życzyłem,
żeby była zawsze uśmiechnięta. Dziadkowi i babci życzyłem stu lat, a tacie, żeby zawsze się mu
wszystko udawało. – Michałku, daj mi swój głęboki talerzyk, dam ci żurku z białą kiełbaską- mama zdjęła
pokrywkę z wazy.- Nie lubię, nie chcę- skrzywiłem się i zakryłem rękami talerz.
-Michałku, a czy ty kiedyś jadłeś żurek z białą kiełbaską?- mama popatrzyła na mnie- Nie, ale
nie lubię! Jak w przedszkolu był żurek, to nie jadłem- upierałem się. Czułem, że się rozpłaczę. Nie
chcę żurku i już.-Michałku, zrobimy tak. Naleję ci tylko łyżkę, spróbujesz i jak ci nie będzie smakowało,
to nie będę cię zmuszała. Dobrze?- spytała mama pojednawczo.
-Dobrze, ale tylko łyżeczkę. Taką malutką- pokazałem paluszkami. Spróbowałem, i wiecie co?
Żurek jest pyszny. I biała kiełbaska też. Ja nie chciałem jej jeść, bo się bałem, że będzie niedobra.
A kiedy mama zapytała; kto ma ochotę na jajeczko faszerowane, to pierwszy powiedziałem:
- ja poproszę- i tez było bardzo dobre. Mniam, mniam. Teraz już wiem, że nie można mówić, że
się czegoś nie lubi, tylko najpierw trzeba spróbować.
Po przeczytaniu opowiadania można porozmawiać z dziećmi nt: Jak wyglądają przygotowania do Świąt Wielkanocnych? Co to jest święconka?
3.„Zagadki wielkanocne”:
- Usiadły na gałązce wierzby, kotki jak na obrazie.
Są szare, puchate, pewnie już wiesz, że to…(bazie)
- Gdy skorupka jajka pęka, wychodzi z jajeczka.
Wygląda wtedy jak mała, żółciutka kuleczka.(kurczak)
- Mogą zaszywać się w lesie lub skakać po łące.
Mogą też być czekoladowe to…(zające)
-Wełniane ma trzewiczki, wełniane rękawiczki.(baranek)
4.Piosenka świąteczna do posłuchania na YouTube pt. „Wełniany baranek”.
5.Praca plastyczna do wykonania nr 40 „Kraszanka-pisanka”-ozdabianie jajka( z tych kart, które dostarczałam w minionym tygodniu).
Przyjemnej pracy i dużo zdrówka życzę.
Pozdrawiam rodziców i dzieci
p.Dorota
77-320 Przechlewo
oś. Juźkowa 14