Przyszedł baran. Chciał na grzędzie Siąść cichutko w drugim rzędzie, Grzęda pękła. Kwoka wściekła. Coś o łbie baranim rzekła I dodała: „Próżne słowa, Takich nikt już nie wychowa, Trudno… Wszyscy się wynoście!” No i poszli sobie goście.
Czy ta kwoka, proszę pana, Była dobrze wychowana?
Tydzień Jan Brzechwa
Tydzień dzieci miał siedmioro: "Niech się tutaj wszystkie zbiorą!"
Ale przecież nie tak łatwo Radzić sobie z liczną dziatwą:
Poniedziałek już od wtorku Poszukuje kota w worku,
Wtorek środę wziął pod brodę: "Chodźmy sitkiem czerpać wodę."
Czwartek w górze igłą grzebie I zaszywa dziury w niebie.
Chcieli pracę skończyć w piątek, A to ledwie był początek.
Zamyśliła się sobota: "Toż dopiero jest robota!"
Poszli razem do niedzieli, Tam porządnie odpoczęli.
Tydzień drapie się w przedziałek: "No a gdzie jest poniedziałek?"
Poniedziałek już od wtorku Poszukuje kota w worku - I tak dalej...